2020

23 czerwca 2020 roku.

50 lat mi pizło... nadruk na koszulce obwieszcza dumnie mój wiek, a raczej półwiecze.

Dzień moich urodzin miał być bardzo spokojnym dniem. Krystuś miał urlop, który spędzaliśmy w deszczowej aurze na działce. Miało być leniwie, może i nudno. We dwoje, kameralnie, wręcz intymnie. Jedynym odejściem od rutyny zaplanowany wywóz szamba. W głowie miałam już pomysł na zabawną, urodzinową fotkę przy szambiarce. Człowiek planuje, Pan Bóg krzyżuje- to przysłowie doskonale pasuje do moich urodzinowych planów.

Na kilka dni przed moim świętem Krystek odbiera wzmożoną ilość telefonów podczas których wychodzi do innego pomieszczenia. I przybiera  wyciszony głos, minę konspiracyjną- tego było mi za wiele! Nie podejrzewam Krystusia o zdradę, czy głupie żarty- co to, to nie. Ale coś mi nie pasuje w Jego zachowaniu tak bardzo, że drążę dziurę w brzuchu przyciskając do ściany. Niełatwe zadanie spadło na Krystusia. Przez przyjaciół został poproszony o dotrzymanie tajemnicy, ja wymusiłam, by mi ją wyjawił.

W Czechowicach-Dziedzicach zorganizowaliśmy niespodziankę z okazji 50 urodzin Gosi Wilczek - bohaterki filmu w reżyserii Moniki Meleń "Jeden dzień dłużej"! Nie zabrakło wyjątkowego tortu, życzeń i toastów! Sto lat dla Gosi!

Read More 8 Comments

50 lat minęło...

1970- 1990...

Dawno, dawno temu pojawiłam się na tym świecie ja. To było tak dawno temu, że całego mnóstwa zdarzeń nie pamiętam. Zaś to, co pamiętam przypomina bardziej fragmenty starego filmu, w którym odegrałam wprawdzie swoją rolę, ale nie pamiętam co miało większe, co mniejsze znaczenie.

W tych dawnych czasach dzieciom robiono mało zdjęć. W mojej głowie jest ich znacznie więcej...

-ukochany dziadek Emil, który pozwalał mi wchodzić na swoją głowę, co czyniłam ochoczo przebierając Go za księżną panią lub w wieku 7 lat przeprowadzając pierwsze próby palenia papierosów .

-kulinarne degustacje z babcią Matyldzią, które dały mi radość z jedzenia i otwartość na eksperymenty w kuchni. 

-mój superman Tato, który nosząc mnie na rękach pokazywał świat z perspektywy chodzącej, stojącej. Nauczył mnie szacunku do Ludzi prawdziwych i dał wielkie poczucie bezpieczeństwa.

-do dziś dnia nienawidzę czapek, mleka z czosnkiem i baniek- to wpływ działań na siłę z pozycji silniejszego i mądrzejszego.

Tu pojawiają się pierwsze obrazki Gosi buntowniczki, która nie ubierze butów, skoro nie chodzi. Nie będzie się rehabilitować, skoro w wieku 5 lat dowiaduje się, że będzie poruszać się na wózku.

Ta mała Gosia odczuwa rozpacz najbliższych wywołanych jej niepełnosprawnością. Od maleńkości wie, że nie spełni oczekiwań i nadziei, jakie rodzic pokłada w swoim potomku, ale nie chce litości i nic niewnoszącego współczucia.

W tej rodzinnej sielance były straszne chwile, gdy iskrzyła złość i zazdrość między mną a bratem. O ironio- dopiero teraz rozumiem jego frustracje.

Gdy widziałam biegające po ulicy dzieci przeżywałam mocne załamanie, że nie mogę biegać razem z nimi. Serce i dusza rwały się do dziecięcych zabaw, ale ciało przykute do krzesła uniemożliwiało spełnienie pragnień. Zamykałam się w świecie książek, filmu- tak było łatwiej zapomnieć o barierach.

Read More 35 Comments

,, Jeden dzień dłużej '' - 13 miesięcy.

Trudno uwierzyć, że minął rok, odkąd zaczęliśmy nagrywać - hmm... myślę, że nie przesadzę, pisząc: film naszego życia.

Jeszcze trudniej uwierzyć, jak wielu scen brakowało i trzeba było dokręcać. A dokręcanie zdawało się nie mieć końca...

Spróbuję chronologicznie umieścić foto- relację:

Read More 12 Comments

Wiosna z wirusem...

Tego nie przewidział nikt: jeden wirus przewraca do góry nogami nasze życie. Sypią się nasze plany. Marzenia muszą poczekać. Strach przed korona wirusem paraliżuje nie tylko najbliższe otoczenie, ale cały świat...

Ja odnajduję się w nowej rzeczywistości doskonale. Bo tak naprawdę niewiele zmienia się u mnie... 

Zakupy nie zawsze było dane mi robić raz w tygodniu osobiście. Często nie miałam z kim. Asystent osoby niepełnosprawnej raz jest, a mnie zwykle nie przysługiwał.

Podobnie z wyjściem do kina: albo się udało, albo i nie...

Myślę, że osobom niepełnosprawnym korona wirus niewiele namieszał w życiu. Takim, jak ja- mających bliskie, kochające osoby, wręcz poprawił byt. Bo najbliższe osoby też spowolniły i jeszcze bardziej dorównały do naszych niemożliwości, słabości...

Read More 13 Comments

Piątkowe Gawędy

Wrześniowe rozstanie z Rozmawialnią zaowocowało powstaniem Piątkowych Gawęd. Stało się to nagle- trochę tak, jak nagle nadciąga burza. I to gwałtowne odejście, trochę jak po burzy, oczyściło atmosferę.

Od strzału znalazłam lokal- Kalendarium ll. Już na pierwszym spotkaniu, którego Gościem była Ula- Uleńka, ustalamy, że spotykamy się co drugi piątek. By nie kolidowało z poniedziałkową Rozmawialnią, by uczestnicy nie musieli dokonywać wyboru pomiędzy... By nie zmęczyć się sobą.

Read More 10 Comments