2017


Pomóc, albo nie pomóc- oto jest Sofik

Pomaganie- czy trzeba, czy nie trzeba- jak to rozpoznać? Dobrymi chęciami jest podobno wybrukowane piekło. Czy zatem moja chęć pomocy to zła droga?

Oto krótka historia kocurka,  którą wspólnie tworzymy- chcąc, nie chcąc.

Sofik był wyczekiwany przez naszego znajomego. Bez Kazka byłby skazany na zagładę. Od 5 tygodnia kociego życia zamieszkali razem. Wiem, bo zawoziliśmy maluszka moto-pomarańczą do Jastrzębia. Pokochali się- to pewne. Sofik może wszystko- skakać po kwiatkach, otwierać szafki, wyjadać zapasy z lodówki i drapać Kazka. Jest dziki i rządzi. Sielanka została zaburzona, gdy ci dwaj kawalerzy musieli się rozstać. Kazek nie w pełni sprawny dostał skierowanie na turnus rehabilitacyjny. Musiał dokonać wyboru między swoim zdrowiem, a dobrem kota. 

Read More 8 Comments

Vir z Wilkami, Graz z kotami.

Rok temu nie udało się nam pojechać na ukochaną Chorwację. Pozostaliśmy z odwiecznym pytaniem: kto zechce nam pomóc i kto wytrzyma nasze towarzystwo? Tak, by nie zepsuć komuś urlopu? Jak to zwykle w naszym przypadku bywa, cud spadł. To jakby prezent urodzinowy. Bo z okazji tychże, zdzwoniła do mnie Renia. A że nie rozmawiałyśmy dawno, przeskakiwałyśmy z tematu na temat, zahaczając o wakacyjny. Od słowa do słowa zaczął się wyłaniać piękny plan wypoczynku z rodziną Reni, Władzia oraz Ich znajomymi.

Read More 18 Comments

Chaty dwie...

Moją ukochaną Etno Chatę znacie już z  wcześniejszych opisów i opowieści. Gościnne miejsce, do którego przyciąga nas: ciepła atmosfera, pasja gospodarzy, ciekawi ludzie i nieszablonowa muzyka- odwiedzamy często.

Read More 8 Comments

Tu i tam... moto wędrówki

Oto Koniaków i Karczma Ochodzita. Piękne miejsce i widoki- dobry dojazd. Pogoda nam sprzyja i do naszych nowych znajomych przyjeżdżamy moto- pomarańczą, by mogli zobaczyć ją na żywo.

To ciekawe przedsięwzięcie, bo spotkanie 4 grup projektu. Obfity poczęstunek, biesiada i ciąg dalszy integracji. Wracamy naładowani pozytywną energią i pysznym jedzonkiem na wynos. Co by nie zmarnować.

Read More 13 Comments

Z pracowni w Świat- program TV.

Do tego wpisu przymierzam się od kilku dni. Próbuję ułożyć w swojej głowie chronologię biegu zdarzeń. Trudna sprawa, bo działo się mnóstwo, a tempo rosło, rozmach zaskakiwał...

Któregoś dnia zadzwonił do mnie znajomy z informacją, że Jego kolega poszukuje ludzi z pasją, by nakręcić o nich film. Kamil- mój znajomy rehabilitant, pomyślał o mnie i zapytał, czy jestem zainteresowana? Oczywiście byłam, bo radość to wielka, że ktoś nas zauważył, docenił i polecił. I tak poznałam Roberta- telefonicznie. Te nasze rozmowy i umawiania się trwały zresztą dosyć długo. Ze 3 miesiące, jak nic... Częstotliwość rozmów była zmienna. Jednak zawsze serdecznie, swobodnie- jak u starych, dobrych przyjaciół. Następnie kontakty poszerzyliśmy o fb i odbyliśmy jedną wideo rozmowę. Ja w tym czasie poczytałam o Robercie World w sieci i pod wielkim wrażeniem byłam i onieśmieleniem, że taki KTOŚ mnie zauważył.

Read More 18 Comments

Wiosenny Mikołaj, czyli film o Krystianie.

Mamy za sobą kilka prelekcji: opowiadaliśmy o swoich pasjach na turnusach rehabilitacyjnych, w Etno Chacie i Domu Kultury Stare Bielsko. Ukazały się też dwa artykuły o nas...

I coś w tym jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, bo nam zamarzył się występ przed kamerami! Co dziwne w tym wszystkim?  Ja, która odczuwam paniczny lęk przed publicznym wystąpieniem i proszę o zastępstwo Miriam lub Małą Ewę, kamer się nie boję. Tak czułam. 

Read More 21 Comments

Otwarcie sezonu, ciśnienie na wieże.

Dzień dobry. 

Ten wpis to będzie chyba jeden wielki miszmasz. W głowie poodkładane tematy i wydarzenia, dobijają się, by je opowiedzieć. Powoli spróbuję je ogarnąć.

Rozpoczęcie sezonu motocyklowego i działkowego- nie pokryły się. Pierwszy tegoroczny wyjazd na działkę odbył się samochodem, bo dużo rzeczy było do zabrania. Kosiarka od Tadzia, ubrania, ręczniki... itp, itd.

Wtedy właśnie strzeliło mi do głowy, by odszukać lokalnego artystę od budek lęgowych, które intrygowały mnie od lat kilku. Pozawieszane na okolicznych słupach, wołały mnie jakby... Odnaleźliśmy pana Stefana Szkorupę, zakupiliśmy jeden domek dla ptaków, zamówiłam dwa nowe- aniołki z uśmiechem. Nasz nowy znajomy i sąsiad, ubawił się najwyraźniej moimi życzeniami, bo zapytał, czy skrzydełkami mają machać?

Read More 9 Comments

Birmingham- spotkania po latach, nowe wyzwania.

Planujemy i kombinujemy, gdzie by tu znowu ruszyć? Trwa to ze 3 miesiące...Mnie ciągnie w kierunku Andaluzji, lecz chłodna kalkulacja zmusza nas do odłożenia tego ciepłego kierunku na późniejszy termin. Może zimą? Świat jednak wzywa, natura wędrownika nęci- w głowie kołaczą się pomysły... I stało się. Wybór raczej zaskakujący padł na Birmingham w Anglii. Skąd aż taka zmiana kierunku? Czym się kierowałam? To się wkrótce okaże :)

Jak to zwykle bywa- nad organizacją naszej wycieczki,       i nad nami samymi, czuwał Tadziu.

Wylot- 28 kwietnia z Pyrzowic.

 

Read More 14 Comments