50 lat minęło...

1970- 1990...

Dawno, dawno temu pojawiłam się na tym świecie ja. To było tak dawno temu, że całego mnóstwa zdarzeń nie pamiętam. Zaś to, co pamiętam przypomina bardziej fragmenty starego filmu, w którym odegrałam wprawdzie swoją rolę, ale nie pamiętam co miało większe, co mniejsze znaczenie.

W tych dawnych czasach dzieciom robiono mało zdjęć. W mojej głowie jest ich znacznie więcej...

-ukochany dziadek Emil, który pozwalał mi wchodzić na swoją głowę, co czyniłam ochoczo przebierając Go za księżną panią lub w wieku 7 lat przeprowadzając pierwsze próby palenia papierosów .

-kulinarne degustacje z babcią Matyldzią, które dały mi radość z jedzenia i otwartość na eksperymenty w kuchni. 

-mój superman Tato, który nosząc mnie na rękach pokazywał świat z perspektywy chodzącej, stojącej. Nauczył mnie szacunku do Ludzi prawdziwych i dał wielkie poczucie bezpieczeństwa.

-do dziś dnia nienawidzę czapek, mleka z czosnkiem i baniek- to wpływ działań na siłę z pozycji silniejszego i mądrzejszego.

Tu pojawiają się pierwsze obrazki Gosi buntowniczki, która nie ubierze butów, skoro nie chodzi. Nie będzie się rehabilitować, skoro w wieku 5 lat dowiaduje się, że będzie poruszać się na wózku.

Ta mała Gosia odczuwa rozpacz najbliższych wywołanych jej niepełnosprawnością. Od maleńkości wie, że nie spełni oczekiwań i nadziei, jakie rodzic pokłada w swoim potomku, ale nie chce litości i nic niewnoszącego współczucia.

W tej rodzinnej sielance były straszne chwile, gdy iskrzyła złość i zazdrość między mną a bratem. O ironio- dopiero teraz rozumiem jego frustracje.

Gdy widziałam biegające po ulicy dzieci przeżywałam mocne załamanie, że nie mogę biegać razem z nimi. Serce i dusza rwały się do dziecięcych zabaw, ale ciało przykute do krzesła uniemożliwiało spełnienie pragnień. Zamykałam się w świecie książek, filmu- tak było łatwiej zapomnieć o barierach.

1990-2000

Książki, filmy i muzykę kochałam i kocham niezmiennie. Jednak największą pasją są dla mnie ludzie. Zaczęłam więc wychodzić ze swojej skorupki i rzuciłam się w wir życia towarzysko- imprezowego.

Pierwsze wyjścia z domu, pisanie listów i zawieranie nowych znajomości, które w większości okazały się przyjaźniami na całe życie. Dom pełen gości, ja w przeróżnym gronie osób -tak to był mój żywioł. 
Smakowanie życia pochłonęło całą moją energię, a nauka poszła w kąt. To ludzie zostali moimi nauczycielami. 

Nie przystąpiłam do  matury, ale dzięki mojej matematyczce zaczęłam pomagać dzieciom w nauce. Co czynię do dziś dnia.

Zaczęłam się odchudzać, przestałam jeść mięso, otarłam się o anoreksję- wszystko po to, by móc więcej wychodzić, wyjeżdżać i szaleć. Bo podnieść takiego pulpecika, by pomóc przy siku np. nikt by nie dał rady.

Czasy młodości przebiegały intensywnie i burzliwie. Wokół mnie ogromna ilość ludzi, wydarzeń i doświadczeń. Nie opiszę ich wszystkich- nie sposób to zrobić. Tu pojawia się całe mnóstwo zdjęć, które uruchamiają moje wspomnienia. Możliwe, że ktoś z czytających ten wpis- rozpozna tu siebie i przywoła swój obraz sprzed lat?

Najbardziej dramatyczna kwestia z tamtego okresu to miłość. Przeżyłam nieodwzajemnioną, platoniczną i fizyczną. Cały czas z przekonaniem, że nie mogę nikomu zniszczyć życia-sobą. Brak wiary w siebie, w to, że ktoś mnie pokocha, bolał i tworzył blokady. Gdy przyjaciele chodzili na randki, trzymali się za ręce, zapraszali na śluby- cieszyłam się, wiadomo. Ale w nocy, gdy nikt nie widział- płakałam, wyłam. Z rozpaczy, że nikt mnie nie pokocha, że będę tylko świadkiem szczęścia znajomych. I gdzieś w tym wszystkim zaczęła się ucieczka w alkohol- w zapomnienie, zatracenie...

Niespodziewanie los uśmiechnął się do mnie- nastąpił zwrot akcji, jak to zwykle bywa w banalnych filmach...

W moim życiu pojawił się Krystuś. Pojawił się, pokochał i został. Miałam ogromny problem z zaufaniem, a przede wszystkim z uwierzeniem, że można mnie pokochać. Odrzucałam, raniłam- może podświadomie wystawiałam na próbę? A Krystuś nie odpuszczał, walczył o nas i miał odwagę na związek, o którym ja nie miałam śmiałości marzyć.

2000-2010

Krystian dał mi swoje serducho, swoje ręce i nogi. Dał mi wiarę i nadzieję na lepszy czas. Moje życie nabrało sensu i radości ze spraw codziennych.

Pojawiły się plany na wspólne życie, na wspólne zamieszkanie. A wraz z nimi pełno czarnowidzów przepowiadających, że wrócę z krzywą gębą, że to się nie może udać. Padały słowa, które raniły, ale dziwnym trafem umacniały nasze przekonanie o słuszności decyzji. Na szczęście mieliśmy też sojuszników: Panią Elę- wychowawczynię Krystusia i ciocię Małgosię. I jak to my- postawiliśmy na swoim i zamieszkaliśmy na swoim.

Wyjazd za wyjazdem, spotkania za spotkaniami. Zloty Garbusków, Rajdy Pojazdów Zabytkowych, wakacje w Jordanowie, Stegnie Gd, Darłówku i weekendy w Bolechowicach. Wycieczki na łono przyrody i koncerty- m.in. Przystanek Woodstock. Kolejne wesela na których już tylko się weselę- bo mam towarzysza na dobre i złe.

W tej intensywności pojawiają się nowe projekty i nowe pasje.

Z pomocą przyjaciół i rodziny rozpoczynamy  budowę naszego sielsko-anielskiego domku.

Brzmi to bajecznie, wręcz nieprawdopodobnie, ale dajemy radę i domek powstaje. 

Sprzyjają nam ludzie, szczęście - to więcej niż pewne.

 

Jednocześnie odkrywamy świat i ruszamy po raz pierwszy samolotem na wyspę Man, zakochujemy się w Chorwacji i docieramy na Czarnogórę.

Czytelnicy bloga i przyjaciele są na bieżąco w naszych wojażach, bo relacje piszę regularnie od kilku lat.

Bliscy wiedzą i to, że nie lubię stania w miejscu i spoczywania na laurach. Marzenia i pomysły pojawiają się i kiełkują zanim jeden projekt się nie skończy. Cel i plan muszą być.

50 lat minęło -wprawdzie nie jak jeden dzień, ale i tak niespodziewanie szybko.

Są w moim życiu bliscy i przyjaciele, którzy wspierają mnie od urodzenia do dnia dzisiejszego. Są tacy, których poznałam później, ale pozostali w moim życiu na zawsze. Stanowią największe bogactwo, wartość.

Są i tacy, którzy byli ze mną tylko na jakiś czas... z jakiś powodów rozminęły się nasze drogi, nie sprostaliśmy przyjaźni.  Każde rozstanie i pożegnanie bolało, ale równocześnie dawało cenne doświadczenia. 

Lata zawarte w tych słowach i obrazach przepełnione są tęsknotami za tymi, którzy odeszli na drugą stronę. To grono jest coraz liczniejsze, a ja mam świadomość, że jestem coraz bliżej, by do nich dołączyć.

Mam też świadomość, że te 50 lat przeżyłam najlepiej, jak umiałam.

Write a comment

Comments: 35
  • #1

    Puzony (Friday, 13 November 2020 23:19)

    Piękny wpis Gosiu � dzięki niemu mogliśmy ujrzeć Twoje dzieciństwo i poznać Gosię sprzed lat. A Krystek to się nic nie zmienia. Jak On to robi � Pozdrawiamy Was cieplutko!

  • #2

    Aneta (Friday, 13 November 2020 23:27)

    Gosia, Krystian piękna historia. Cieszę się bardzo, że mogłam poznać takich ludzi jak Wy. Dużo zdrówka, radości, miłości, podróży pomarańczową maszyną i.....wspólnego wschodu i zachodu słońca na Saharze�uściski

  • #3

    monia (Friday, 13 November 2020 23:33)

    .... piekny wpis... Gosiu...

  • #4

    Irena (Friday, 13 November 2020 23:52)

    Gosieńko kochana jak bym Ciebie nie spotkała przez chwilę nie powiedziałabym że jesteś osobą niepełnosprawną. Masz tak piękne bogate wnętrze i te przeżycia, które opisujesz są niesamowite. Ciągle towarzyszy Tobie uśmiech na twarzy, zarażasz ludzi codownym optymizmem. Życzę Tobie kolejny 50 lat do setki a potem dalej Ty i Krystuś jesteście najwspanialszymi ludźmi jakich poznałam. Jeszcze muszę Was odwiedzić w tym pięknym domku buziaczki dla Was����

  • #5

    DANUTA GŁADYSZ (Saturday, 14 November 2020 00:49)

    "Mam też świadomość, że te 50 lat przeżyłam najlepiej, jak umiałam." - Gosiu, to chyba najlepsze, co może powiedzieć o swoim życiu człowiek, ale na pewno nie każdy może to powiedzieć o swoim. To cudownie, że tak określasz swoje życie.
    Życzmy wszystkim tego samego.
    A Tobie życzę kolejnej tak pięknie przeżytej 50-tki:)

  • #6

    Dotu (Saturday, 14 November 2020 08:10)

    Gosia jesteś WIELKA �
    Szczęścia dla Was �

  • #7

    Iwona (Saturday, 14 November 2020 08:13)

    Gosia � piękne wspomnienia , pomyślności wszelakiej na następne dziesiątki . Uściski i całusy urodzinowe ��

  • #8

    Tadek (Saturday, 14 November 2020 11:43)

    Gosiu, szmat czasu, kawał historii.
    Tak trzymaj, Gosiu - kolorowego życia, przyjaciół, podróży, szalonych pomysłów i jeszcze barwniejszych ich realizacji, zaraźliwego optymizmu!

  • #9

    Alicja (Saturday, 14 November 2020 14:12)

    Gosiu wzruszyłaś mnie... piękna opowieść o Twoim życiu, urocze zdjęcia na których widzę uśmiechniętą Gosię otoczoną bliskimi i przyjaciółmi. Dziękuję, że podzieliłaś się swoimi wspomnieniami.
    Gosiu mimo przeciwności losu Twoje życie było szalone, niezwykłe i spełnione. I nadal takie będzie, bo jesteście z Krystusiem wyjątkowi !

  • #10

    Ela (Saturday, 14 November 2020 18:02)

    Bardzo pięknie wszystko opisałaś, Gosiu. To uświadomiło mi, jak długo się już znamy i pozwoliło mi poznać Cie lepiej z dawniejszych czasów. Życzę kolejnych ciekawych, niezwykłych lat, wspaniałch przyjaciół jak zawsze wokół i mnóstwa nowych niezapmnianych przygód dla Ciebie i Krystiana!

  • #11

    Maciek (Saturday, 14 November 2020 21:00)

    Gratuluję bogatej kolekcji zdjęć, piszesz w bardzo ciekawy sposób. Dużo zdrowia dla Ciebie i Krystiana.

  • #12

    Ewunia (Saturday, 14 November 2020 23:49)

    Wzruszyłam się � Jesteś - jesteście Wspaniali ❤️ Bardzo się cieszę że Cię znam.

  • #13

    Ewa Sadowska (Sunday, 15 November 2020 03:07)

    Bardzo piękny opis życia dziewczyny skromnej o bardzo silnym charakterze ,zdeterminowanej, lecz również wrażliwej i delikatnej.Samozaparcie , wiara w ludzi i miłość ( ta prawdziwa i wzajemna ) wynagrodziła przeciwności losu ,dodała sił ,radości ,wspaniałych planów i zrozumienia.....Ciekawie i nietuzinkowo przeżyłaś Małgosiu te swoje 50 lat i z serca życzymy Tobie i Krystusiowi dalszej wspaniałej wspólnej drogi !....❤️

  • #14

    Eve Mazur (Sunday, 15 November 2020 17:06)

    Cudna historia! Jestescie wspaniala para . Z przyjemnoscia poczytalismy, poogladalismy i cieszymy sie z E, ze jestesmy z E malutka czescia tej historii. Zyczymy w zdrowiu, szczesciu i milosci jeszcze wielu kolejnych odcinkow. Buziaki!
    E&E

  • #15

    Isabel II (Sunday, 15 November 2020 19:00)

    Brakowało tu tego wpisu.. jest w nim niesamowita odwaga ,Twoja Gosiu i Krystiana, wzajemna wiara w siebie i najpiękniejszy obraz oddania w miłości:) jesteście moimi bohaterami!! A Wasza książka ma jeszcze wiele stron do zapisania.. ♥️

  • #16

    DANUTA GŁADYSZ (Sunday, 15 November 2020 21:26)

    Gosiu, a myślałaś, żeby napisać jakiś poradnik/przewodnik dla osób niepełnosprawnych, którzy chcieliby tak jak Ty podróżować po świecie?

  • #17

    Skrzatka (Sunday, 15 November 2020 22:14)

    Kochana, pięknie napisałaś � ale pamiętaj, ze wszystko jeszcze przed Wami a my całym sercem i myślami jesteśmy zawsze z Wami ��

  • #18

    Edyta (Sunday, 15 November 2020 23:11)

    Gosiu domyślam się jedynie z jak wieloma emocjami musiałaś się mierzyć pisząc ten tekst. Dziękuję Ci ❤
    Jest kolejnym potwierdzeniem że "nie możliwe" nie istnieje. Twoje życie wciąż przypomina mi o tym! Udowadniasz kochana że to my sami stanowimy o swoim życiu a przeciwności losu mają nas tylko wzmacniać, dodawać odwagi do większych, piękniejszych marzeń.
    Odważnych marzeń na kolejne dni, miesiące, lata z całego serca Tobie i Krystusiowi życzę! ��

  • #19

    Morelka (Monday, 16 November 2020 12:52)

    Małgosiu , bardzo się cieszę i jestem wdzięczna, ze mogę od dawnych lat do dziś i mam nadzieje jeszcze długo być świadkiem Twojej a potem Waszej historii. Odkąd pamietam byłam obserwatorką a czasem uczestniczką Twoich przygód i zmagań , Twojego życia. Pamietam jak pozwalałaś mi - smarkuli bawić się Twoimi rzeczami, potem jak otwierałaś przede mną świat muzyki w latach 80-90 tych. Kiedy podrosłam mogłam Ci się zwierzać ze swoich miłostek czy problemów.
    Teraz od lat już jako osoba dorosła mam w Tobie przyjaciółkę. Choć nie widzimy się często bardzo sobie cenię wspólne wypady, spotkania przy piwie, spontaniczne prawie spotkania na drugim końcu Europy(;) ) gościnę w Waszym domku, wspólne wigilie....
    Zawsze z podziwem patrzę na Twoją niesamowitą niefizyczną siłę, na pokłady niekończącej się energii. Nie znam drugiej takiej osoby, która miała by tak olbrzymią siłę sprawczą. Życie przygniata Cię z wielu stron a Ty zawsze potrafisz spaść na cztery łapy, wydostać się na powierzchnię i ze zdwojoną energią zaśmiać mu się w twarz.
    Jesteś kuzynko dla mnie wielką inspiracją. Jeśli wydaje mi się , że czegoś się nie da zrobić , kiedy życie daje w tyłek , kiedy znowu pod wozem myśle sobie- Gosia dała by radę , jakimś sposobem, powoli ale dała by radę.
    W rozmowach ze znajomymi, przyjaciółmi , którzy narzekają na swoje życie , na swoje ograniczenia( bo dzieci, bo praca, bo brak pieniędzy , perspektyw) zawsze z dumą opowiadam o Tobie i Twoim życiu. O tym ile potrafisz z niego wykrzesać wręcz wydusić Ty- filigranowa, delikatna Zanikowa Gosia o potężnej sile ❤️❤️❤️❤️❤️
    Ciesze się bardzo , że znaleźliście się z Krystkiem - doskonale się uzupełniacie

  • #20

    Monika (Tuesday, 17 November 2020 22:19)

    To dobre życie, przeżywane z odwagą i światełkiem w sercu. Dziękuję, że się z nami podzieliłaś swoją historią �. Fantastyczne zdjęcia, które oddają klimat. Życzę Wam Kochani dużo miłości i wytrwałości ❤️❤️❤️

  • #21

    Gosia z Jasła (Tuesday, 17 November 2020 23:55)

    Dziękuję Gosiu za podzielenie się Twoim kolejnym wpisem, częścią Ciebie.. Zdjęcia niesamowite, archiwum chwil i osób, które dołożyły cegiełkę do tego kim teraz jesteś... Pomyślałam, że chyba nie mamy zdjęcia razem.. a to już były czasy cyfrowe... Korzystaj, żyj, kochaj jak tylko potrafisz! nigdy nie powiedziałabym, że to już tyle lat.. a może tylko tyle.. na pewno będzie jeszcze dużo, dużo więcej.. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie "normalnie".. choć chyba nigdy nie było normalności, zawsze jest niezwykłość, i Ty ją tworzysz Gosiu!!

  • #22

    Monika (Wednesday, 18 November 2020 01:46)

    Trudno te wszystkie emocje, które towarzyszyły mi czytając ten piękny wpis ubrać w słowa.
    Masz dar do opowiadania....dzielenia się przeżyciami i wspomnieniami. Bardzo ważny dar. I masz też dar słuchania innych. Rozumienia ich. Kolejny Twój dar - sukces ...to ludzie....masz ich tylu wokół siebie, bo do Ciebie lgną.
    Kto bardziej jak Ty kocha życie? Kto bardziej docenia piękne chwile? Kto potrafi tak mocno kochać i troszczyć się o ludzi? Ty Gosieńko.
    Ja wiem jedno... Stałaś mi się bliska od pierwszego wejrzenia, podobnie, jak Krystuś.
    I to się nie zmieni, choć nie umiem tego okazać tak jak na to zasługujesz, bo mało Cię odwiedzam, wyrywam często od życia wolne chwile... bo zbyt dużo pracuje. Ale Ty wiesz, że moja praca to moja pasja. Wiesz też, że myślę o Tobie, o Was, bardzo często i mocno trzymam w sercu. Nawet gdy jestem w dalekim Krakowie;-)
    Gosieńko!
    Kolejne Twoje lata będą równie cudowne, a nawet piękniejsze! I kolejne przygody będą :-)
    I nowe marzenia się urodzą. Tak będzie i tego właśnie Ci życzę!!! Z całej mocy :-)

  • #23

    Ewa F. (Wednesday, 18 November 2020 20:24)

    W tym zwariowanym roku, kiedy wszystko stało się inne, nasz świat wywrócił się do góry nogami, wszyscy załamani, zmęczeni, nie wierzący w lepsze jutro, ci którzy stracili nadzieję powinni przeczytać wpis Gosi. Ona dała sobie radę, przeczekała trudniejsze chwile, nie załamała się i ma dzięki temu ciekawe życie pełne przyjaciół i zrealizowanych marzeń. My też damy radę :)

  • #24

    Dawid (Thursday, 19 November 2020 14:41)

    Gosia to jedna z bardziej ciepłych osób jakie znam :) serdecznie Cię pozdrawiam ;)

  • #25

    Rafał (Saturday, 21 November 2020 06:42)

    Gosiu, poznałem Cię jakiś rok temu, wtedy patrząc na Was z Krystianem wiedziałem że takiej pary z takim uczuciem, oddaniem, wzajemnym szacunkiem nigdy nie widziałem. Dziś po przeczytaniu twojej historii dowiedziałem się że jesteś osoba niezwykła, nieszablonową i zdecydowanie uważam że te 50 lat przeżyłaś tak jak ja bym sobie tego nie wyobraził. Przeżyłaś je pięknie ! Dziękuje że mogłem Was poznać.

  • #26

    Krystyna Lehner (Sunday, 22 November 2020 09:00)

    50 letnie reminuscencje Gosi.Kochaniutka , co prawda 50 lat minęlo , ale pozostalo Ci jeszcze co najmniej następne 50.Tak więć postaraj się ,aby byly one równie ekscytujace jak te , które minęły.Gosiu - Twoja chęć przeżycia wszystkiego na raz , wprawia mnie w stan przerażenia , czasami myslę sobie , że jestem przy Tobie życiowym leniem.Tworzycie z Krystusiem wspanialy tandem - Ty z pomyslami a Krystuś jako wykonawca szalonych czasami pomysłów.
    Mam nadzieję , ze Ci inwencji twórczych nie zabraknie i kolejny niewykonalny pomysł zostanie zrealizowany.Mam nadzeje , ze opiszesz na blogu kolejne przeżycia wkrótce.Wszystkiego co najlepsze w życiu będzie Twoje .

  • #27

    Siwaczek (Monday, 23 November 2020 10:54)

    Ogromnie się raduję , że jestem częściom Twojej historii. Pragnę ją pisać z Tobą do końca.

  • #28

    Leny (Wednesday, 25 November 2020 10:37)

    Kawał życia i kawał historii, a historia niczym z książki. Ciesze się że Was poznałem i że mogę być chociaż malutką częścią Waszej historii. Życzę Wam kolejnych 50lat przygód, spełniania marzeń i uśmiechu na twarzy. ;)

  • #29

    Władek (Thursday, 26 November 2020 19:10)

    Gosiu, jesteś fantastyczna. Krystian również. I cieszę się, że i ja uczestniczę choć trochę w Waszej wspólnej wędrówce.

  • #30

    Mm (Thursday, 26 November 2020 22:39)

    Gosiu pięknie napisane wspomnienia, łezka siè w oku kręci, cieszè się z Twojego szczęßcia - Krystusia. Razem wszystko się uda

  • #31

    Kris (Tuesday, 01 December 2020 06:41)

    Gosiu, bardzo dobry tekst i zdjecia. Życzę Ci i sobie przeciez również bo my równolatki kolejnych 50, jeszcze lepszych niz tamte.
    Ps. Mnie też katowali mlekiem z czosnkiem brrr

  • #32

    Katka (Sunday, 06 December 2020 16:58)

    Ale to się czyta i ogląda i wewnętrznie przeżywa...Pazur u Ciebie Gosiula niemożliwy :) I bardzo dobrze, bo to dzięki niemu mogłaś tak przeżyć ten czas ! :) Czas 50-ciu lat :) Życzę Tobie i Twojemu Krystkowi wszystkiego tego co sobie jeszcze zamarzycie Oby pazury w Was były nieustające !! :):)

  • #33

    Roman (Tuesday, 08 December 2020 00:35)

    Podobno życie zaczyna się po pięćdziesiątce-tak mówią. Ciekawe czym jeszcze Gosiu nas zaskoczysz, bo Twoją historią niejednego można by obdarzyć. Jesteś silną osóbką-wybacz to zdrobnienie, ale to pieszczotliwie-a Twoja ciekawość świata i zachłanność na życie jest godna pozazdroszczenia! Co właśnie z zazdrością przyznaję!

  • #34

    Magda (Tuesday, 08 December 2020 10:13)

    Kochana cieszę się że było nam dane spotkać się gdzieś tam po drodze.
    Jedno jest pewne- "kocich łbów" na Podcieniach nic nie przebije.
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejne spotkanie.

  • #35

    Joasia-Twoja Rówieśniczka;-)) (Thursday, 31 December 2020 11:36)

    Małgosiu, jesteś częścią naszego życia. Bije od Ciebie tak ogromna energia, radość i uśmiech mimo ból, który Ci towarzyszy. Masz tyle planów i pomysłów i je realizujesz. Cieszę się że pojawiłaś się w życiu mojego Brata, że jesteście szczęśliwi i tym szczęście zarażacie wszystkich wokoło. Uśmiech na Twojej twarzy wyrażający szczęście i radość to cudowny widok i to dobre serce. Cieszę się z naszego ostatniego świętowania. Cieszę się że po prostu JESTEŚ.