Teatr Bagatela - "TATO"

Nie muszę wsiadać do samochodu ani do pociągu, by zobaczyć na żywo spektakl krakowskiego Teatru Bagatela. Bo teatry przyjeżdżają do nas! Tym razem towarzyszył mi Damian i na deskach czechowickiego kina Świt obejrzeliśmy przedstawienie Artura Pałygi "Tato".

Przytoczę tu kilka recenzji najbliższych memu sercu, które się wzburzyło i oburzyło przedstawienie takiego typu ojcostwa. Ale z całym szacunkiem, zrozumieniem i ubolewaniem stwierdzam, że tak było, jest i będzie w niektórych domowych zaciszach. I doklejam inne opinie... Zachęcam do dyskusji, którą rozpoczęliśmy z Damianem natychmiast po spektaklu. Buzie się nam nie zamykały w drodze powrotnej, choć śnieg chciał je zasznurować.

Inspiracją do napisania dramatu były „List do ojca” Franza Kafki. Frania - bohatera i narratora spektaklu - poznajemy, gdy nad grobem ojca wspomina dzieciństwo i symbolicznie się z nim rozlicza. To litania skarg i ojcowskich błędów, widzianych oczami syna, czyli oczami ofiary kochającej oprawcę i nienawidzącej go jednocześnie. Przyglądamy się rodzinie, w której panują wzajemne pretensje, wygórowane ambicje i oczekiwania.

Sztuka Artura Pałygi, zatytułowana pierwotnie „Ojcze nasz”, to opowieść o ojcostwie. (…) Opowieść o tacie staje się historią rodziny we wnętrzu, narracją o podskórnym przenikaniu się genów i namiętności: z rodzica na dziecko, z dziadka na wnuka, aż po kolejne pokolenia.

Ł. Maciejewski, „Gazeta Krakowska”

(…) Nie można stwierdzić, że Władkowi nie zależy. Aż za bardzo mu zależy. Chce, by Franio wyrósł na prawdziwego mężczyznę. Był silny, zaradny, praworządny. (…) Ojciec nie daje żadnej taryfy ulgowej. Jak go Franek wkurzy ciągłymi prośbami o wodę, przerywając wieczorne amory, wystawi dziecko w pidżamie na balkon. Niech się uczy zaradności i sztuki przetrwania. I na drugi raz niech nie marudzi.

Ł.Rudziński, sztukawspolczesna.org

 

"Tato" podejmuje niezwykle ważny temat. Ważny od wieków, ale dziś chyba szczególnie mocno nabrzmiały emocjami. To na poły realistyczna, na poły metaforyczna opowieść o relacjach między ojcem a synem i o upadku autorytetu, ale przede wszystkim o spustoszeniu, jakie niesie ze sobą brak umiejętności okazywania uczuć. A nawet ich całkowity zanik... Problem ponadczasowy z życia wzięty.

Spektakl "Tato" w reżyserii Małgorzaty Bogajeskiej oddaje liryczność i groteskowość relacji międzyludzkich. Opowieść przedstawiona oczami syna Frania (w roli głównej Adam Szarek) przeprowadza widza przez cykle życia rodzinnego. Spektakl równolegle przenosi nas w dwie opowieści: duchowa rozgrywająca się między synem, a ojcem, druga to opowieść o życiu rodzinnym, która jest uwikłana w wir poprzedniego systemu. Tragikomiczny sen rodzinny – raz zdaje się przeraźliwie realny, innym razem ociera się o sny na jawie. Spektakl łączy się z warstwą muzyczną wykonywaną na żywo przez aktorów, poprzez muzykę postacie śmielej oddają niepokoje, radości oraz swe nostalgie. W spektaklu zagrali: Adam Szarek, Ewelina Starejki, Marcel Wiercichowski, Wojciech Leonowicz, Przemysław Branny, Patryk Kośnicki oraz Tomasz Lipiński.

 

 

Spektakl Tato w doskonałej grze aktorskiej w sposób autentyczny, niekiedy horrorystyczny przenosi nas w klimat Polski czasów PRL-u.  Za sprawą scenografii przenosimy się do maleńkich mieszkań,  które wielu z nas zna z autopsji. Język spektaklu doskonale oddaje atmosferę Polski poprzedniego systemu. Całość współgra ze sobą tak, że staje się bliższa widzom. Uczestnicząc w życiu rodzinnym szybko oswajamy się z bohaterami, ich troskami. Na blisko dwie godziny stajemy się częścią ich ścian, rozmów, kłopotów.Spektakl Tato jest korowodem postaci przewijających się przez życie rodzinne. Nastrojowość w czasie spektaklu przybiera postać sinusoidy, momentami akcja zaczyna się niebezpiecznie kręcić, by następnie odetchnąć w ciszy telewizyjnej aury, mycia naczyń, po prostu prozaicznych czynności. By następnie wejść w kolejną burze nastrojów i fantazji małego chłopca Frania, który snuje opowieść swoją własną, który czasami nieco się oddala, jest obok tego zgiełku.

 

Write a comment

Comments: 0