off- festiwal...

Tym razem zaczynam od końca. Oto mój ostatni koncert z ostatniego dnia off-festiwalu. Obejrzałam ,wysłuchałam i odczułam chyba wszelakimi zmysłami. Szczęśliwa się czułam mogąc chłonąć tą energię -ładowały się mi baterie-to pewne! Gęsia skórka na rękach,nogach,a włosy na głowie dęba mi stanęły! Sami zobaczcie...

Wspaniałe w tym jest to, że gdy mi nie zależało,gdy zaczęłam odpuszczać-Krystek zachęcił, zawiózł nas ... Siedzieliśmy na podeście dla niepełnosprawnych niczym na wyspie. Wokół tłum skaczących,śpiewających,klaskających,jarających... offowców!

Koncert i przekaz wspaniały. W moich zbiorach mam ulubiony album Pati Smith ,,Radio Ethiopia''. Prezentowany na 10 off-ie ,, Horses'' równie mocny i ponadczasowy!

Wcześniej spotkaliśmy się z Mirkiem i w trójkę ruszyliśmy pod Scenę Leśną na koncert młodych debiutantów z Atlanty.Kompozycje Algiers to gospelowe i bluesowe brzmienie.

To 1 dzień tegorocznego Off i Damian, któremu zawdzięczam kilka kapitalnych koncertów.  Zawdzięczam Mu i to, że na luzie,na miarę moich sił mogłam tam być. Nie było żal,że krócej niż w poprzednich latach...Bo nie ciążyło, nie zobowiązywało kupno drogiego biletu...

 

Czego nie zobaczyłam- wysłuchałam w świetnych relacjach i transmisjach Trójki.

 

Nie zdążyliśmy z Damianem na Kwadrofonik i Adama Struga ,ale w całości wysłuchaliśmy Songhoy Blues.

Nowością była ruchoma scena i dzikie koncerty. Prezentuję jeden z nich. Od tego momentu towarzyszył mi Krystuś.

Wspomnień ogrom,bo to mój 9 off. Po raz pierwszy bez mojego przyjaciela Pędzla. No, bo i mnie miało tam nie być.

Na koniec kilka archiwalnych zdjęć:

Write a comment

Comments: 6
  • #1

    Damian (Tuesday, 11 August 2015 23:22)

    Ten festiwal jest dla mnie nie tylko świętem dobrej muzyki i ciekawych wydarzeń towarzyszących, ale przede wszystkim czasem spotkań z fajnymi ludźmi :)

  • #2

    Piotr (Tuesday, 11 August 2015 23:27)

    Super Gosiu... Napewno niesamowite wrażenia muzyczne przeżyłaś, i co ważniejsze że się świetnie bawiłaś :) Pozdrawiam serdecznie!!! ;)

  • #3

    Kris (Sunday, 16 August 2015 19:12)

    ja w tym roku tylko jeden dzien - piatek, zajebisty koncert Residentsow a zaraz po nim kiedy wydawalo sie ze juz nie zabrzmi tak dobrze Dean Blunt, fenomenalny dopracowany koncert, ciezko dajacy w mozg ale niezapomniany

  • #4

    Milo (Sunday, 16 August 2015 22:51)

    Ufffff, w końcu chwilka na wspominki :). Pierwszy dzień Off'a 2015 był dniem moim ostatnim niestety... Chciałem tu głównie o the Residents (pamiętasz - Sala Kongresowa, dwa dni przed WTC....?), ale nie dziś może, bo pisać mógłbym i pisać i...... ;) Zatem o reszcie trochę...
    Czytałem kilka recenzji, ponoć ten pierwszy dzień był najsłabszy, być może, każdy ma swojego Off'a;)
    Na początku było za gorąco, więc jeśli Olivia Livki pokazała coś więcej, niż 4 lata temu(też zaczynała festiwal), to ją przepraszam - wolałem hamak, a dźwięki które produkowała jakoś mnie nie zachęciły specjalnie - przynajmniej z tej pozycji, aby ją zmieniać...
    Potem the Stubs - mili chłopcy, ale Motörhead nie jest wszystkim dla mnie.
    Polecam Golden Teacher - nie jestem fanem muzyki tanecznej, ale oni domieszali nieco acidowych brzmień i wyszło z tego bardzo apetyczna potrawa. Mick Harvey, który kiedyś z Nickiem Cave'm tworzył the Birthday Party, a potem był pierwszym Złym Nasionem - no cóż.... Poszedłem na Scenę Eksperymentalną, a the Ought to jedna z milszych chwil tego dnia.
    Po drodze jacyś zakręceni punkrokowcy z ho99o9 Tu link do ich singla: http://ho99o9.com/. Baaardzo ładnie, choć nie każdy lubi darcie japy - ale lubię bezkompromisowych zawodników.
    No i Sunn O )))). Pewnie w całych Katowicach psy szczekały - gdyby w tym graniu była odrobina dystansu - kupuję. Jednak chłopcy w kapturach grający dron metal(cokolwiek to znaczy) - brrrrrr. Taki oto żarcik na ich temat znalazłem: https://www.youtube.com/watch?v=TrD5QC09qZ4. Trafia w sedno
    A potem the Residents - ale o tym innym razem. Pozdrawiam i - do zobaczenia

  • #5

    Milo (Sunday, 16 August 2015 22:59)

    Byłbym zapomniał: Pablopavo..... Troszkę się chyba chłopak przestraszył tłumu(też parę lat temu grał na samym początku), więc między numerami średnio mu szło, trochę też szkoda, że grał tylko te kawałki, które znane były z radia. Ale w sumie bardzo dobre granie z bardzo dobrymi tekstami. No i jeszcze powiedział, że nie przypuszczał, że zdarzy mu się zagrać na jednej scenie z the Residents... Ja przyjechałem - po rozwiązaniu wielu logistycznych problemów - tylko dla the Residents - więc kupił mnie Pablo dodatkowo. Przez te cztery, czy pięć lat - odkąd słuchałem go po raz pierwszy - wzbogaciłem się o 4 jego płyty, no i lubię go, a do tego słucha dobrej muzyki!! Taką warszawkę lubię ;) https://www.youtube.com/watch?v=gWLJZAzGQHo

  • #6

    Gosia (Monday, 17 August 2015 15:14)

    Dziękuję za komentarze, wspomnienia i kilka podpowiedzi muzycznych!