DKF + Nominacje do Oskarów...

W tym roku mogę chyba świętować powrót do kina i na DKF. No, może nie tyle powrót, bo nigdy nie zrezygnowałam, nie odeszłam na długo i daleko. Ale myślę, że mogę się pochwalić wzmożoną obecnością w tym moim ukochanym przybytku. Przy okazji coś ciekawego polecić, coś nudnego odradzić.

Najpiękniejszym filmem widzianym nie tylko ostatnio, ale najpiękniejszym od lat, jest DZIEWCZYNA Z PORTRETU. Widzimy tu piękną miłość - taką do końca i bez warunków. I przyjaźń na całe życie. To robi takie wrażenie, że bohaterom momentami zazdroszczę bycia ponad przyziemnością. Pomimo dramatu... Mnie trudno wzruszyć. Na tym filmie płynęły mi łzy. Myślę, że tej historii nigdy nie zapomnę i zachęcę innych, by poznali tych wspaniałych ludzi. By złożyć ukłon i budować drogę do zrozumienia czegoś więcej.

Piękny dokument o pięknej kobiecie z pięknym głosem, żyjącej w pięknych czasach...

Anomalisa - polecam choć to smutny obraz. Opowieść o kimś, kto zachłannie zachwyca się drugim człowiekiem. Dostrzega wyjątkowość. Anomalie są atrakcją na krótko... Bo błyskawicznie się nudzi. I wyrzuca, jak zużytą zabawkę czy nieistotny śmieć. Widać tu jakie piętno odciska niezdolność kochania na chwilowych wybrańców.

http://www.filmweb.pl/film/Anomalisa-2015-673091

Główny bohater, Michael Stone – mało sympatyczny pan w średnim wieku, zostaje wyprawiony do Cincinnati na konferencję marketingową, gdzie czeka go odczyt. Jest autorem książki, która podobno podnosi wydajność pracy o 90%, ale także raczej ponurym mężczyzną, który nie może znieść nawet wiozącego go z lotniska taksówkarza, zachwalającego uroki miasta. Kiedy Stone wkracza w końcu do hotelu, wita go wielki napis "The Fregoli". Nazwa przybytku jest znacząca: zespół Fregoliego to zaburzenie psychiczne polegające na tym, że cierpiąca na nie osoba wszystkich wokół postrzega jako jedną i tę sama osobę. Sposób postrzegania Stone’a świetnie oddaje animacja, przy pomocy której zrealizowano film. 

Michael początkowo przytłoczony zostaje zestandaryzowaną rzeczywistością wnętrz hotelowych bez osobowości i obcych tam sobie ludzi. Jednak szybko "The Fregoli" zamienia się w mikrokosmos, który wciąga bohatera i nie wypuszcza nawet podczas snu. Tam też poznaje Lisę o obliczu dziwnie odmiennym od pozostałej części ludzkości. Nazywa ją Anomalisą, bo anomalia to coś, co obojga bohaterów bardzo pociąga. Warstwa foniczna jest tu zresztą bardzo ważna, bo Michaelowi nie tylko wszyscy wydają się tacy sami, ale też tak samo brzmią.

Na granicy - mroczny, ponury. Film się dłuży, a historia - choć prawdziwa - irytuje.

 

Głośniej od bomb - też się dłuży, momentami irytuje, ale gdzieś tam poruszy w środeczku, wywoła refleksję..

Uznana fotoreporterka wojenna ginie w wypadku samochodowym, pozostawiając męża oraz dwóch synów. Trzy lata po śmierci artystki zorganizowana zostaje retrospektywna wystawa jej prac. Wydarzeniu ma towarzyszyć wspomnieniowy artykuł, ujawniający nieznane okoliczności wypadku. Gene, świadomy wymowy publikacji, ma niewiele czasu na przygotowanie synów. Wraz z powrotem najstarszego, cała trójka ponownie gromadzi się pod jednym dachem. Staje się to okazją do rozmowy, jednak wspomnienia o żonie i matce okazują się różne i trudne do pogodzenia. 

Tu znowu łezki się pojawiły... Przerażenia - nad potwornością tego świata. I wzruszenia nad determinacją...

W naszym kinie został wyświetlony kolejny hit, na który poszliśmy: 

Bostoński dziennik wpada na trop wielkiego pedofilskiego skandalu w Kościele rzymskokatolickim. 

http://www.filmweb.pl/film/Spotlight-2015-723550

 

 

Oparta na prawdziwych wydarzeniach poruszająca historia "przyjaźni"  dwojga ludzi, która na zawsze zmieniła ich życie. Pojawienie się ekscentrycznej starszej pani w jednej z eleganckich dzielnic Londynu budzi niepokój jej mieszkańców. Panna Shepherd mieszka bowiem w vanie, którego, jak twierdzi, zaparkowała „tymczasowo” na podjeździe domu Alana Bennetta. Spędziła tam kolejnych 15 lat.

Filmu raczej nie polecam... Niewiele wnosi, nie odkrywa nic nowego, ciekawego. Dla mnie nudny i męczący.

Inny, chiński... Ma to coś, że polecam...

To maraton filmowy, a mi ciągle mało. I ciągle mnie ciągnie do kina - niczym do domu ukochanego.

Write a comment

Comments: 3
  • #1

    Karolina (Sunday, 01 May 2016 22:59)

    Cała masa filmów :)
    A ja, zachęcona tytułem, obejrzałam Damę w Vanie z przyjemnością.

  • #2

    krolewianka (Monday, 02 May 2016 00:34)

    po takim maratonie zachować jasność umysłu to sztuka! To dobry pomysł, żeby tu zajrzeć do Ciebie przed wyborem filmu :))

  • #3

    Marta (Monday, 02 May 2016 21:53)

    Wszystkie filmy jeszcze przede mną - bo do kina rzadko teraz zaglądam (brakuje bardzo tego!). Na "Janis" i "Pokój" najbardziej czekam!